czwartek, 20 lipca 2017

Jak długo jeszcze pozostaniesz górą?




 Rano pobudka, wyszykowanie dzieci, praca, obiad, codzienne obowiązki i późny wieczór kładziesz się spać, a od rana znów to samo. Każdy dzień wygląda identycznie. Nic więcej się nie dzieje. Masz poczucie, że musisz te wszystkie rzeczy robić, że to jest ważne. Nie masz czasu dla siebie. Dawno już zapomniałaś o swoich marzeniach. Od momentu, w którym zapominasz o sobie i swoich marzeniach stajesz się jak nieruchoma góra, która każdego dnia przed oczami ma ten sam horyzont.

Nie zawsze zapuszczenie korzeni na stałe jest dobre.

Dzisiaj świat pędzi tak szybko, że trudno za wszystkim nadążyć. Rodzina, opinia publiczna, znajomi wyznaczają nam drogę, którą mamy podążyć. A my co robimy? Godzimy się na wszystko i wybieramy już utarte ścieżki, na których często nie ma miejsca na nasze szczęście. Dotyczy to wszystkich sfer naszego życia, także miłości. Wyjdź dobrze za mąż, ustatkuj się, później dzieci itd. W tym schemacie długo żyła Pilar, bohaterka książki Paulo Coelho "Na brzegu rzeki Piedry siedziałam i płakałam". Wszystko jednak się zmienia gdy na nowo odradza się zapomniana z dzieciństwa miłość. Miłość jest jedną z sił, która pcha nas do przodu i pozwala wyrwać się z monotonii codzienności.

"Ten kto kocha, podbija świat - bez obawy, że cokolwiek utraci.
Prawdziwa miłość to akt całkowitego oddania"

Sens życia można odnaleźć dopiero wówczas, gdy narodzimy się na nowo, spojrzymy na nowo na nasze życie z dziecinną prostotą i entuzjazmem. Większość osób niestety nie robi nic w tym kierunku. Żyją skłóceni z innymi ludźmi, skłóceni z samym sobą, z życiem i całym światem. Prowadzą grę, do której starają się wciągnąć innych, aby przelać na nich swoją frustrację i odebrać im szczęście. Na jakim przystanku utknąłeś? Dałeś się w ciągnąć w jedną z tych gier? A może sam prowadzisz jedną? Zastanów się nad swoim życiem i tym co Cie otacza. Jesteś z tego dumny? 






 Sylwia,CC BY-SA, fot. z osobistego aparatu

0 komentarze:

Prześlij komentarz